Świadectwo 18.
Pragnę, aby było wiadome Władzom Kościoła, iż około siedmiu lat temu - jako matka - miałam tragiczne przeżycie w związku z córką moją, lekarką, która złamała kręgosłup - jadąc konno, na koniu (jak się okazało ten szaleńczy koń pozbawił życia cztery osoby). Działo się to w Szwajcarii. Naturalnie, najlepsi lekarze, profesorowie - nie dawali nadziei, by córka mogła powrócić do swych prac naukowo-zawodowych.
Przypadkowo, będąc w kościele Zbawiciela, spowiadając się, zostałam poinformowana przez spowiednika, że istnieje w Warszawie na Siekierkach cudowna Matka Najświętsza, która wiele łask cudownych dała ludziom. Odtąd żebrałam u Matki Bożej łaski uzdrowienia mego dziecka. I cud ten zaistniał. Kręgosłup córki nie tylko zrósł się, bez najmniejszych uszczerbków, czy w następstwie jakichś odczuć. W ciągu lat córka moja nie odczuwa najmniejszego bólu, a sprawność ruchów i to zawsze energicznych - ma idealną, taką jak przed wypadkiem.
Korząc się u stóp Matki Bożej Siekierkowskiej w najgłębszej wdzięczności, ja, wysłuchana matka, pragnę gorąco, by imię Cudownej Matki Siekierkowskiej było jak najbardziej rozsławione i uwielbione.
/-/ Maria Grabowska Warszawa, 23.III.1978 r. tel. 41-07-....