Świadectwo 19.
Anna Deptuła artysta plastyk zam. Warszawa Jazdów 12/....
W 1962 r. poznałam Panią Florę Kołtun. Ona właśnie zaproponowała mi odnowienie obrazów i figurek w Kapliczce Matki Bożej na Siekierkach, było to w marcu w bardzo dżdżysty dzień. Udałam się rano z farbami, po przybyciu na miejsce zaświeciło tak jasno słońce i zrobiło się tak ciepło, że bardzo szybko szła mi praca. Nie miałam wówczas posady - było mi bardzo ciężko, ale pracę tę potraktowałam z niewielkim wynagrodzeniem. Nazajutrz padał śnieg, było bardzo zimno, kiedy jechałam powtórnie w celu wykończenia figurek i również powtórzyła się historia ze słońcem, znowu pojaśniało i zrobiło się ciepło, byłam z córeczką, pomalowałam i pojechałam do domu. Na 3 dzień został mi obraz z wiśnią do odnowienia, tym razem było bardzo zimno i padał deszcz, więc nie rano, lecz przyjechałam w południe, usiadłam we wnętrzu Kapliczki. Przychodziło wiele osób prosząc o różne łaski, modląc się i narzekając na swój los. Odchodzili, robiło się ciemno, zapaliłam światełka i westchnęłam. "Nic więcej Matko Boża nie chcę, ale bardzo pragnę pracować, aby moje dzieci nie były głodne i abyśmy byli zdrowi". Minęło pół godziny, a może godzina, biegnie mój mąż i śmieje się, że organizują wystawę w Pałacu Kultury i Nauki pt. "Afryka nieznana, a zawsze bliska”. Następnie po ukończeniu wystawy dostałam pracę na stałe i odtąd nie miałam głodnych dni. Innym razem w Kapliczce modliłam się o powrót męża, który odszedł od nas i nawet mam rozwód i także Matka Boża pozwoliła na połączenie się całej rodziny i obecnie wszyscy razem i w zgodzie.
Anna Deptuła