Halczyj Bazyli

Warszawa, 6 VI 1982 r.

Świadectwo 7.

Oświadczenie

Okres Objawień na Siekierkach. Rok 1943 i dalsze kilka lat. Mieszkałem przy ul. Polskiej. Objawienie mnie interesowało i do miejsca objawień dochodziłem wiele razy, ale tylko raz i to dobrze pamiętam, jak mała Władzia p. Fronczaków klęczała pod wiśnią z rękoma wyciągniętymi jak dziecko do Matki ręce wyciąga i z ust Jej płynęła modlitwa bardzo wzniosła, taka bezpośrednia, pełna dziecięcej prostoty i ufności i doszedłem do wniosku obserwując małą Władzię, że ona naprawdę widzi Matkę Bożą z którą bezpośrednio rozmawia. Postanowiłem, żeby na tej wiśni objawień zawiesić kapliczkę, ale z tymi zamiarami z nikim się nie dzieliłem. Kapliczkę kupiłem na Nowym Świecie za ul. Rutkowskiego po stronie nieparzystej i miałem już w domu i nikt o tym nie wiedział i byłem zaskoczony, gdy mała Władzia z kilkoma osobami przyszła do mnie po kapliczkę, bo jej tak powiedziała Matka Boża. Ludzie pod wiśnią i w domu Frączaków modlili się i śpiewali przeważnie pieśni do Matki Bożej. Można było odczuć, że ludzie to objawienie uważają za wielki znak, że Matka Boża opiekuje się Warszawą i Polską w tych dniach grozy i piekle okupacji. Ja osobiście nabierałem przekonania o prawdziwości objawień. Z biegiem czasu, gdy nasze modlitwy i nasze intencje wspólnie zanoszone Matka Boża stopniowo realizowała i realizuje. (Moje osobiste intencje były, żeby się zainteresował tym miejscem objawień, który z zakonów w Polsce. Bo były tu duże trudności ze strony księży, brak zainteresowania tym miejscem. Matka Boża zrealizowała nasze prośby i nasze pragnienie.)

Halczyj Bazyli ul. Polska 00-703 Warszawa podpis własnoręczny