Pani Siekierkowska i moja ukochana Matko. Dla większej chwały i czci Twojej, z sercem przepełnionym wdzięcznością pragnę złożyć świadectwo, które pokazuje Twoją niewypowiedzianą dobroć.
Otóż na nocne czuwanie w dniu 21 IV b.r. tj., przed Niedzielą Miłosierdzia Bożego nie wybierałam się, ponieważ moje dolegliwości nie pozwalały mi nawet myśleć o radości ducha. Ale dwie znajome, nie wiedząc o sobie, zachęcały mnie do tego czuwania. Pomyślałam, że to może Ty, ukochana Matko moja uważasz, że powinnam na to czuwanie przyjść. Z tą myślą, wbrew ludzkiej logice powiedziałam – tak i zwyczajowo w domu, z wysiłkiem napisałam do Ciebie prośbę między innymi o zdrowie i siły dla mnie.
Do pisania usiadłam chora, a wstałam zdrowa, że zapomniałam, iż byłam chora. Twemu wstawiennictwu zawdzięczam również laski Miłosierdzia Bożego od Ojca, Syna i Ducha Św. Królowo Siekierek, Maryjo, niech będzie Bóg uwielbiony w Twoim Niepokalanym Sercu.
Matko Najświętsza bardzo Ciebie kocham.
Twoja czcicielka – Maria L., Warszawa (21 października 2001 r.)